Kto wie, boi się, wierzyć że się uda,
ja nie, ja wierze, wiara czyni cuda.
Choć mam wiele pytań nie będę wróżyć z kart,
infozodiakalny to mało śmieszny żart,
kiedy patrzę w górę nie ważny układ gwiazd
bo tam trochę wyżej jest najpiękniejsze z miast,
a w nim ten co przyszłość zna.
Życia na loterii jeszcze nie wygrał nikt.
Żadne amulety nie dadzą szczęścia mi.
Zamiast trzymać kciuki wykonam inny gest
Wzniosę ręce w górę,
bo wiem, że w niebie jest
moja pomoc, szczęście me.
Za chryzantem przyzwyczajeń znajdę drogę,
gdzie możliwości moich kres tam jego początek.
Trudno jest uwierzyć,
trudno nie wierzyć w nic.
Wszyscy mają racje
czy racji nie ma nikt.
Tylko jedna wiara i tylko jeden Bóg
wiele drogowskazów tylko jedna droga,
wiele drogowskazów lecz nie ma wielu dróg
Kto wie, boi się, wierzyć że się uda,
ja nie, ja wierze, wiara czyni cuda”.
Ciągle myślisz o rdości
Ciągle o dusz szczęśliwości
O uśmiechu i miłości
O innych wesołości
Nie wiesz jak to jest
Mówisz smutku kres
A co to takiego jest
Gdzie radość bez łez ?
Nie ma Twojej radości
Nie ma doskonałości
Nie ma tego bez złości
Nie ma bez twych łez
Takie już jest życie
Mocne serca bicie
Nie pojawi się gdzie byciem
Nazywane jest smutki krycie
Tak to już zawsze bedzie
I tak jest od dawna wszędzie
Że nawet po twardej komędzke
Nikt smutku się nie pozbędzie
Nie wszystko
Nie wszystko Ci mówię
Nie wszystko chcę powiedzieć
Wiesz , że Cię lubię
Ale nie wszystko chcesz wiedzieć
Smutne tajemnic bycie
Sekrety jak chmury na niebie
Niszczą nas i nasze życie
Niszczą świat , ludzi , mnie i Ciebie
Ratuj , bądź przy mnie
Ratuj przed wiedzą nicości
Wiedza wykańcza mnie
Łamię kark , ręce , kości ...
Powinnam przestać , wiem
Jak ktoś pomoże , Ty pomożesz
Może kiedyś zdradzę , powiem
Może potem , nigdy , zaraz się dowiesz
Miej nadzieję , wież
"Miej nadzieję "- takie dziwne
Boję się , chyba wiesz
Boję się mówić , bo znasz prawdy inne
Lot marzeń
Tak bardzo bym chciała ...
Unieść się tak wysoko ,
Żebym jak ptak latała ,
By nie dostrzegło mnie niczyje oko
Chciałabym latać ..
Chciałabym frunąć ..
Z nieba nie spadać ..
By na ziemię nie runąć
Lecieć tak gładko ,
Pośród białych chmur .
Nie dać się upadkom ,
Zaczepiać o szczyty gór ..
Tyle bym za to dała :
Bym wkońcu wysoko była ,
Bym z obłoków nie spadała,
Bym na wysokości żyła ..
Moje marzenia ostre ..
Moje stanowcze pragnienia ..
Niby takie łatwe , proste -
Wiecznie niedospełnienia ..
Pas - odpuśćcie
Wciąż mówicie , że źle
Wciąż radzicie " inaczej "
Wciąż pouczacie mnie
Wciąż krzyczycie "inaczej"
Czy ja nie mam zdania ?
Czy czasem dobrze robie ?
Czy rozumiem wasze wmawiania ?
Czy umiem poradzić sobie ?
To wy mnie uczyliście
To wy nie wiecie jak
To wy na mnie krzyczeliście
To wy robicie źle tak
Nieznacie mnie !
Niechcecie poznać !
Bo wszystko źle
I tak ma zostać !
Zobaczcie ,że jestem inna !
Zobaczcie , ze umiem żyć !
Czy jestem dla was dziwna ,
Bo chcę od was inna być ??
Zostawcie mnie !
Pochwalcie wkońcu raz !
Dajcie żyć i otworzyć się !
Powiedzcie wkońcu "pas" !
My właśnie dzisiaj żyjemy
Niestety? Na szczęście? Kto wie?
Chodzimy, szukamy, błądzimy, nie wiemy.
A gdzie coś znajdujemy to źle...
Z życiem trzeba delikatnie
Życie nazbyt krucha rzecz
I nie można wciąż zaczynać go od nowa