lizaczek
Kiedy rozkwitnie w tobie miłość  
  Strona startowa
  Kontakt
  Moja księga gości
  maz..zona
  wiersze zbierane
  Adresy stron
  Kochana Rodzinka
  Sasiad
  Nasze Panie
  Facet
  Pacjent
  Serce tak lubi te noce
  Dzien Dobry
  Piwo
  Na wesolo
  Przyjazn
  Fora
  Niedziela wiersze
  Ja ciebie kocham
  Roza
  Życzenia urodzinowe
  Dobranoc
  Anioły
  Wiersze sercem pisane serce
  Marzeniami
  dzieciece
  Erotyczne
  Sny
  PRZEZ ŻYCIE
  W KRAINIE BAŚNI
  WADY I ZALETY
  PL..Bystrym okiem..
  dla ojca i matki
  Wpadnij na strone
  Fraszki
  kapcie
  Czarownica
  Dowcipy
  BALLADA
  MILICJA
  Slonko
  Wojaszek
  Babcia
  sprzataczka
  żabka
  Wiara czyni cuda
  Motylek
  papierosy
  Sobota
  Udanego dnia
  Weekend
  Dobrego wieczorka
  Buziaczki
  Milego popoludnia
  Na dzis Na jutro
  Lubie Cie
  Dziekuje ze jestes
  Pozdrawiam
  teledysk
  linien
  wiersze biologiczne
  Mysli Faceta
  Wspomnienie
  obrazy z wierszami
  plik graficzny
  pliki romantyczne
  Grafika muzyczna
żabka


Pytała żabka bociana, Co robi na łące z rana. Na to bocian: "Kle, kle, klem, Nie wiesz, że śniadanie jem?" Dziwowała się w pogodę: "Pan tak bardzo lubi wodę, Dlaczego pan duma w błocie, Możeś chory, panie bociek?" Na to bocian z wielką swadą: "Szykuję się do obiadu". Pytała żabka wieczorem, Gdy księżyc wschodził za borem: "Co robisz, panie bocianie, Przecież jest pora na spanie". A bocian z poważną miną: "Będę jadł żaby, dziecino". Od tej pory żabka mała Juz bociana nie pytała.



Pewna żaba Była słaba Więc przychodzi do doktora I powiada, że jest chora. Doktor włożył okulary, Bo już był cokolwiek stary, Potem ją dokładnie zbadał, No, i wreszcie tak powiada:
"Pani zanadto się poci, Niech pani unika wilgoci, Niech pani się czasem nie kąpie, Niech pani nie siada przy pompie, Niech pani deszczu unika, Niech pani nie pływa w strumykach, Niech pani wody nie pija, Niech pani kałuże omija, Niech pani nie myje się z rana, Niech pani, pani kochana, Na siebie chucha i dmucha, Bo pani musi być sucha!" Wraca żaba od doktora, Myśli sobie: "Jestem chora, A doktora chora słucha, Mam być sucha - będę sucha!" Leczyła się żaba, leczyła, Suszyła się długo, suszyła, Aż wyschła tak, że po troszku Została z niej garstka proszku. A doktor drapie się w ucho: "Nie uszło jej to na sucho!"





Nikt mnie o tym nie przekona I nikomu nie uwierzę, Że ta żabka, ta zielona, To jest szpetne, brzydkie zwierzę. Proszę tylko patrzeć z bliska: Sukieneczka na niej biała, Tak w porannym słonku błyska, Jakby w perły szyta cała. Wierzchem płaszczyk  zieloniutki, Jak ten listek, jak ta trawa, I zielone mają butki Nóżka lewa, nóżka prawa. Główkę takiż kaptur  kryje, Ciemne prążki po kapturze. Prawda, oczy ma przyduże I przygrubą nieco szyję. Ale za to, jak daleko Wypatrzy tę chmurkę małą, Którą morze letnią spieką Na ochłodę nam posłało! A jak głośno, skryta w krzaki: "Dżdżu! Dżdżu!" — woła podczas suszy. Choć świergocą wszystkie ptaki, Ona wszystkie je zagłuszy! Alboż robi jakie szkody? Psuje kwiaty? niszczy sady? Wszak jej starczy trochę wody  Małe muszki i owady. Przy tym... Nie wiem tego pewnie, Lecz mi niania raz mówiła O prześlicznej tej królewnie. Co zaklęta w żabkę była. Cudnej główki, rączek, lica Nic nie widać, ani trocha... Zaklęła ją czarownica, Czarownica, zła macocha! I w postaci tej musiała Siedem lat czekać dziewica, Aż ją trafi złota strzała. Złota strzała królewica. Dopieroż ją wypuściła Z owej skórki jędza baba I królową potem była Ta zaklęta pierwej żaba. Czy to prawda, czy tak sobie, Tego nie wiem już na pewno. Zawszeć boskie to stworzenie, Chociaż nie jest i królewną!



Żabka zielona
Żabka nieduża zielona jak trawa,
cztery ma nóżki i jest zbyt ciekawa,
razu pewnego fikając po łące,
zobaczyła dwa siedzące zające,
spytała więc grzecznie:
"Przepraszam króliku,
dlaczego masz włosów na ciele bez liku?"
Odparły jej zaraz:
"Byśmy mięciutkie były,
i żeby nas dzieci codziennie tuliły"
"Więc po co ja jestem?"- żabka wtem spytała,
lecz zające uciekły i została sama.
Poszła więc dalej żabka zieloniutka,
i naraz na płocie ujrzała kogutka.
"Witaj dziwny stworze, lecz czy mi się zdaje,
czy ty codzień rano zawsze wcześnie wstajesz?"
"Wstaję wcześnie rano by zbudzić świat cały,
bo przecież nie wypada aby kury piały"
I pobiegł kogutek prędko do kurnika,
a żabka jak to żabka dalej sobie fika.
I wtedy zobaczyła dziwacznego ptaka,
cały był biały, stał na długich łapach.
"Przepraszam" - spytała jak to zwykła żabka,
"Po co panu długa,taka dziwna łapka?"
"A po to..." - rzekł bocian biorąc żabkę w łapkę,
"...żeby zastawić na ciebie pułapkę!
Bowiem droga żabko, moje śliczne danie,
dzisiaj mam zamiar zjeść cię na śniadanie"
Po czym połknął bocian żabkę zieloniutką,
wytarł dziób o trawę i zasnął cichutko.
Jaki z tego morał kochani wynika?
Nigdy nie zaczepiać anorektyka.


 
ciekawe ile wytrzymasz  
   
Szukaj szkoły  
  Nasza prezentacja w informatorze - Wiersze.  
Witam Cie i wszystkich odwiedzajacych ta stronke!!... 16416 odwiedzającyZapraszam ponownie;)))
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja