lizaczek
Kiedy rozkwitnie w tobie miłość  
  Strona startowa
  Kontakt
  Moja księga gości
  maz..zona
  wiersze zbierane
  Adresy stron
  Kochana Rodzinka
  Sasiad
  Nasze Panie
  Facet
  Pacjent
  Serce tak lubi te noce
  Dzien Dobry
  Piwo
  Na wesolo
  Przyjazn
  Fora
  Niedziela wiersze
  Ja ciebie kocham
  Roza
  Życzenia urodzinowe
  Dobranoc
  Anioły
  Wiersze sercem pisane serce
  Marzeniami
  dzieciece
  Erotyczne
  Sny
  PRZEZ ŻYCIE
  W KRAINIE BAŚNI
  WADY I ZALETY
  PL..Bystrym okiem..
  dla ojca i matki
  Wpadnij na strone
  Fraszki
  kapcie
  Czarownica
  Dowcipy
  BALLADA
  MILICJA
  Slonko
  Wojaszek
  Babcia
  sprzataczka
  żabka
  Wiara czyni cuda
  Motylek
  papierosy
  Sobota
  Udanego dnia
  Weekend
  Dobrego wieczorka
  Buziaczki
  Milego popoludnia
  Na dzis Na jutro
  Lubie Cie
  Dziekuje ze jestes
  Pozdrawiam
  teledysk
  linien
  wiersze biologiczne
  Mysli Faceta
  Wspomnienie
  obrazy z wierszami
  plik graficzny
  pliki romantyczne
  Grafika muzyczna
Sasiad




Sąsiadowi przez ścianę

Dawno mnie już chętka bierze
Drapnąć co o inżynierze
Lecz cóż tu napisać bystrze
O inżynierze magistrze.

Fajny facet co się zowie
Czarna głowa jasno w głowie
Lubi gatki i zagadki
Lubi panny i mężatki.

Choć już tydzień tutaj leży
Ale pacjent jak należy
Całą salę on zabawia
I zagadki różne stawia.

I choć prosty chłop od pługa
Biedę chwali, biedę struga
Lubi pana inżyniera
Bo co powie na śmiech zbiera.

Nieraz w zimowe wieczory
Siedzimy do późnej pory.
Polubiłem go ogromnie
A on też przylgnął do mnie

Co dzień z rana tu zagląda
No i pyta jak tam zdrowie
Sam dość dobrze już wygląda
Sala chórem mu odpowie

Trochę lepiej dzięki Bogu
Niech pan tak nie stoi w progu
I zapraszam go do siebie
Mówi: wpadnę po potrzebnie.

No i znika w drzwiach łazienki
Nie jest szczupły i nie cienki
Żona jego też magister
Pracuje w aptece

Na dworze jest mróz czy wicher
Dba o niego wielce
Tak kończę o inżynierze
Bo mnie cosik na sen bierze.





MÓJ SĄSIAD NA WROCIECH NADOBNYCH
PRZYBIŁ DOMOFON CZERWONY
WSZĘDY SIĘ ZLECIAŁY
GAWIEDZI SKUPISKA.JAK WRONY ...
KAŻDYCH NACISKAĆ CHCE GUZIK
I GĘBY OTWIERA ZDUMIONE,
ŻECH TAKIE CUDEŃKO NA ŚWIECIE
ZOSTAŁO WYNALEZIONE
JUŻ GOŚCI CAŁE GROMADY
PRZY WROCIECH STAJĄ SĄSIADA
I KAŻDYCH Z GRONA MOŻNICÓW
PRZEZ TEN DOMOFON GADA
MÓJ SĄSIAD JAK PAWIK DUMIEN
I NOSEM ZADZIERA WYSOKO
BO NA TO CZERWONE DZIWADZTWO
CORAZ T'NOWE PATRZY OKO
WE WSI,TAM ZA POLAMI
ZAZDROŚNIKÓW GRONO.
NA TYJNYCH W NOCY OBRADACH
TAK OTO POSTANOWIONO:
KIEDYĆ MÓJ SĄSIAD SIĘ POŁOŻ W POKOJU,
KU ŻONIE SIĘ OBRÓCI
TO GRONO ZAZDROSNYCH KMIECI
WROCIECH NADOBNYCH WYRZUCI
SĄSIAD K'ICH ZASMUCENIU
KŁAŚĆ SIĘ K'ŻONIE NIE CHCE
TYLKO PRZY DOMOFONIE
ZACHŁANNIE SWĄ PYCHE CHŁEPCE
I TAK MIJAJĄ TYGODNIA
I CORAZ NOWICH LUDZISKA
KAŻDYCH KMIEĆ POD DOMOFON
ZRĘCZNIE SIĘ PRZECISKA
NUDZIĆ TO JUŻ
MOJEGO SĄSIEDZINĘ ZACZYNA
BO CORAZ CZĘSCIEJ MASZYNA
STRAJKUJECH I SIĘ ZACINACH
CUŻEM SIĘ Z TEGOCH NAŚMIAŁA
KIEDYĆ Z OGROMNYM TRZASKIEM
ROZLECIACH SIĘ DOMOFONIK
U MEGOŻ SĄSIADA POD LASKIEM

 
ciekawe ile wytrzymasz  
   
Szukaj szkoły  
  Nasza prezentacja w informatorze - Wiersze.  
Witam Cie i wszystkich odwiedzajacych ta stronke!!... 16417 odwiedzającyZapraszam ponownie;)))
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja