|
 |
|
Kiedy rozkwitnie w tobie miłość |
|
|
|
|
|
 |
|
Dzien Dobry |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|

Witam Cię milusio...
Udanego dzioneczka życzę...
Pozdrawiam cieplusio...

Wierny przyjaciel jest w życiu kojącym balsamem i najpewniejszą obroną. Możesz zgromadzić przeróżne skarby, ale najcenniejszą rzeczą jest prawdziwy przyjaciel. Sam widok przyjaciela wzbudza w sercu radość, która wypełnia całe wnętrze człowieka. Z nim żyje się w najgłębszej jedności, która napełnia duszę niewypowiedzianym szczęściem. Pamięć o nim rozpala nasz umysł i uwalnia go od rozlicznych zmartwień. Słowa te tylko ten zrozumie, kto ma oddanego przyjaciela; kto spotykając go codziennie odczuwa ciągle jego potrzebę...
Witam serdecznie w zimny poranek,cieplutko pozdrawiam i zycze milego dnia



Podaruję Ci uśmiech z rana
by Twoja twarz była roześmiana
niech towarzyszy Ci przez cały dzień
i chodzi za Tobą jak cień.
Choć mój uśmiech jest malutki
niech odgania wszystkie Twoje smutki.
CIEPLUTKO POZDRAWIAM*UŚMIECH I RADOŚĆ ZOSTAWIAM*BUZIACZKI
Aby wszystkie fajne dni w żółwim tempie upływały,
by co dzień uśmiechał się do Ciebie świat cały.
By nigdy nie było porannej pobudki
i wiał wiatr specjalny co rozwiewa smutki.

Zbudzić się, zerwać, uchylić firanek,
Wyjrzeć w kwietniowy, błękitny poranek,
Gdzie tylko wierzby kwitnące się złocą
I tylko brzozy białym pniem migocą -
A na toń niebios, wiosenną i bladą,
Fijoletową sieć gałązek kładą...
Obejść kasztany, których pąki, lśniące
Nowymi soki, łowią chciwie słońce
I główki śmiało w przestrzeń prą błękitną,
Czując, że jutro w śnieżną kiść zakwitną...
Chodzić po słońcu - powoli - jak we śnie,
Wokoło sadu, gdzie kwitną czereśnie,
U węgła domu przystanąć - posłuchać,
Bo już gołębie zaczynają gruchać
I wilga gwiżdże w południe nad sadem,
Gdy owad w trawie goni się z owadem..."

PRZED OCZAMI,
mam wszystko i nic?....
Co jest dzis w moich rekach?
Moje zdrowie.
Slonce na niebie.
To, co jem, co pije
Dziecko, ktore sie
do mnie usmiecha.
Kwiaty w domu.
MOZE SZUKAM szczescia
za daleko.
To tak jak z okularami -
nie widze ich,
chociaz mam je na nosie.
Przed oczami.
KALORIA TWÓJ WRÓG!
Kiedy ranek rano wstanie
Dobry humor masz, kochanie
Lecz gdy wieczór tu zapuka
Nadszedł czas na zsumowanie
W ruch już rusza kalkulator
I czy zima, czy też lato
Pracowicie w niego stukasz
Licząc każdy jeden baton
Wynik zwala cię wnet z nóg
Bo kaloria to Twój wróg
Widzisz go na każdym kroku
Tracisz wciąż przez niego spokój
Skórka jabłka jest za tłusta
Twój wróg czyha nawet w soku
Lecz Ty masz go wciąż na oku
I miast czekać gdzieś z pół roku
Zasznurować chcesz dziś usta
By dokonać superskoku
Z wagą swój zaczynasz rajd
Każdy produkt jest już “light”
Wszystko co ma ten emblemat
Jest wpisane w jeden schemat:
Tłuszcz bez tłuszczu, cukr bez cukru
Słowem: To coś, czego nie ma
Tak naprawdę to jest temat
To jedzenie bez jedzenia.
“Lecz kalorii nie ma, wiesz?"
No i smaku raczej też!
Gdy bieg zaczniesz do urody
To zjawiają się też schody
Nie pociągnie i wróbelek
Przy pomocy samej wody
Kuszą strasznie pyszne lody
W głowie coraz nowa słodycz
“Czas zweryfikować cele
Więcej sobie dać swobody
Lecz to tylko mały test”
Bo kaloria to wróg jest!
Lecz niestety w owym teście
Coraz więcej chce wciąż jeść się
Dieta się już w szwach rozpruwa
Coś z nią trzeba zrobić wreszcie
A gdy głód już w brzuchu drze się
Czy to wiosna, czy to jesień
W końcu wniosek się nasuwa:
“ Po co ciągle żyć w tym stresie?
Jutro jest najlepszy dzień
By odchudzić wreszcie się”
Czas do pracy czas do pracy
Na kariery stanąć szczeblach
I za kilka lat coś znaczyć
Chociaż przeszkód w drodze nie brak
Żeby dostać się do raju
Trzeba czasem przejść przez czyściec
Więc dla dobra tego kraju
Rozpocznijmy szczurów wyścig
Niech się śmieją laboranci
Że podgryzać nam się zdarza
Kiedy kasa im wypłaci
Uśmiech zrzednie na ich twarzach
Solidarny skończył się romantyzm
I powszechny zaczął pozytywizm
Żadna praca już nie hańbi
Na pieniądze nie ma się co krzywić
Już powszechny nastał pozytywizm
Solidarny skończył się romantyzm
Zamiast w Kasie Chorych szukać krzywizn
Lepiej zdrowym być no i bogatym
Solidarny skończył się romantyzm
I powszechny zaczął pozytywizm
Dom jest piękny chociaż miewa kanty
Koniec marzeń, trzeba się wyżywić
Czas do pracy, czas do pracy
Bez niej już nie możesz istnieć
Nie dostaniesz nic na tacy
Więc już nie myśl o lenistwie
Zakasz prędko swe rękawy
Gdy nie jesteś zaś w nastroju
Zaparz kubek dobrej kawy
I wyruszaj wnet do boju
Tutaj głowa twa wystarczy
Jesteś teraz między nami
I od dzisiaj już nie walczysz
Z wiatrakami – potworami
Solidarny skończył się romantyzm
I powszechny zaczął pozytywizm
Żadna praca już nie hańbi
Na pieniądza nie ma się co krzywić
Już powszechny nastał pozytywizm
Solidarny skończył się romantyzm
Zamiast w Kasie Chorych szukać krzywizn
Lepiej zdrowym być no i bogatym
Solidarny skończył się romantyzm
I powszechny zaczął pozytywizm
Dom jest piękny chociaż miewa kanty
Koniec marzeń trzeba się wyżywić
MASKA
Popatrz oto moja maska
Prawie zawsze taka sama
Doskonała, całkiem płaska
Nie ma cieni i załamań
Tak jest lepiej, proszę nie rusz
Twarz ukrywać nie jest zbrodnią
Trochę farby i papieru
Nie chcę wiedzieć co jest pod nią
Może zresztą nic już nie ma
Pozostały tylko kości
Może wciąż mnie zżera trema
Nie dotykaj, tak jest prościej
Popatrz oto moja maska
Prawie zawsze taka sama
Doskonała, całkiem płaska
Wcale nie ma w niej załamań
Tylko czasem, w środku nocy
Biegnę sprawdzić to do lustra
Czy mam ciągle sztuczne oczy
Brwi, powieki, nos i usta
Czy zostało po staremu?
Czy na twarzy jeszcze ją mam?
Czy nie spadła? Pytasz czemu?
Przecież jutro także coś gram.
Popatrz oto moja maska
Prawie zawsze taka sama
Doskonała, całkiem płaska
Bo nie widać w niej załamań
MÓJ IDEAŁ
Niech wszyscy widzą Twój uśmiech
promienny jak słońce poranka,
w oczach łagodność i spokój
kojący jak kołysanka.
Z głosu Twego niech płynie:
radość, ciepło, nadzieja;
nawet wtedy gdy wokół:
słota, zimno, zawieja.
Serce Twoje niech bije:
mocno, przyjaźnie, życzliwie:
by rozum oprócz rozsądku
odróżniał co sprawiedliwie.
Jeśli coś robisz dla siebie,
patrz, czy to innym nie szkodzi,
czyn Twój niech będzie chwalebny,
murów podziału nie grodzi.
Uczyń coś czasem dla innych,
nie licząc, czy się opłaci,
bo trud Twój innym oddany,
o dobro Ciebie wzbogaci.
Dzisiaj dłużej się pospało,
Bo zabiegów żadnych niema
Słońce dobrze już przygrzało,
A tu wstawać po co niema.
Zeszli się panowie, panie,
Smacznie zjadło się śniadanie,
Po śniadaniu, kto ma chętkę,
Idzie se na pogawędkę.
Bo jak w każdym zbiorowisku,
Tak i tu na uzdrowisku,
Różnych ludzi się spotyka,
Jest tu zdrowy, jest kaleka.
I biedny i bardziej zamożny,
Prostak, lekarz i uczony,
Niewierzący i pobożny,
Z całej polski z każdej strony.
I płci pięknej co niemiara,
Ciechocinek najechało,
Żadna z pań nie chce być stara,
I panienek jest niemało.
Więc jak rzekłem dziś niedziela,
A niedziela to palmowa,
Żwawo zwinie się ubieram,
By podążyć do kościoła.
Lecz nie wszyscy, jak się rzekło,
Idą do świątyni,
Inni tam nie wierzą w piekło,
Co kto chce to czyni.
Inny spacer, kawiarenka,
Park, ławeczki i panienka,
Rozmaici są panowie,
Każdy ma inaczej w głowie.
Pogoda dziś wyśmienita,
Niejeden gazetę czyta,
Inny z dziewczyną do parku,
Włosy leżą mu na karku.
Chociaż przyzwoity młody,
Lecz go szpecą bokobrody,
Ona za to roześmiana,
Cała sztucznie upiększana.
Oczy, usta zmalowane,
Jak tu ściskać taką pannę,
Nie poradzisz taka moda,
Ale wielka niewygoda.
Ściera się to jak z motyla,
No i maluj się co chwila,
Za to ładnie się wygląda,
Coś z papugi, coś z wielbłąda.
Lecz niejeden z kuracjuszy,
Myśli o własnej duszy,
Wykorzystać chce niedzielę,
I pomodlić się w kościele.
A w świątyni tłok niezmierny,
Zdrowia prosi ludek wierny,
Bo bez Twej Jezu przyczyny,
Nie pomogą borowiny.
Kąpiel słona ni natryski,
Kiedy w głowie ci kieliszki,
Ani wanny solankowe,
Gdyś innym zaprzątnął głowę.
Więc błagamy Ciebie Chryste,
I Ciebie Matuchno Boża,
Byśmy serca mieli czyste,
No a potem dużo zdrowia.
Tłumy wiernych przed kościołem,
Poklękali wszyscy społem,
Zdrowszy podpiera zdrowszego,
Słuchają słowa Bożego.
Bo świątynia jest za mała,
Żeby wszystkich pomieściła,
Gdy skończyła się Ofiara,
Rozpłynęła do dom wiara.
Po obiedzie co się zowie,
Znów na deptak brną panowie,
Bo pogoda dopisuje,
Więc każdy szczęścia próbuje.
Zapełniły się uliczki,
I ławeczki i chodniczki,
Aż do samego wieczora,
Łazi zdrowy drepcze chora.
Każdy ma powietrze świeże,
Ze słodyczy coś se bierze,
Jeden piwo inny wino,
Popijają sobie ino.
Z której tylko spojrzysz strony,
Cały deptak zapełniony,
"Brystol" pełen do ostatka,
Przed hotelem płyta gładka.
No a na niej limuzyny,
Stojąc maja smutne miny,
Że ich bogaci panowie,
Tak różowo maja w głowie.
Na ławeczkach se siadamy,
Minerałkę popijamy,
Bo tu w parku pełno ławek,
Wiewióreczkom do zabawek.
Spoczywamy sobie trochę,
A rudaski te nie płoche,
Całkiem ludzi się nie boją,
Na dwu łapkach sobie stoją.
Widać proszą o orzechy,
Mieliśmy z nimi uciechy,
A gdy dostały cukierki,
To się robił rumor wielki.
Na gałęzie wskakiwały,
Jedna drugiej odbierały,
Było przy tym pisku wrzasku,
Aż paw się przestraszył w lasku.
I choć to stworzonka głupie,
Ale jak cukierka schrupie,
To ci aż na ramie wskoczy,
A tak miło patrzy w oczy.
Zmierzch powoli park ogarnia,
I do bloków wszystkich zgarnia,
Myślicie że koniec na tem,
Księżyc zawisł już nad światem.
Wiosna idzie chociaż zwolna,
Ach ta wiosna tak swawolna,
Jaki tu widok radosny,
Musi być przy końcu wiosny.
Po kolacji znów od nowa,
Kawiarenka, hotel, kino,
Nie może pomieścić głowa,
Gdzie w ciemnościach pary giną ...
I tak z grubsza opisałem,
Jak niedziela przeleciał,
Lecz wszystkiego nie widziałem,
I tak już głowa rozbolała.
Sąsiadowi przez ścianę
Dawno mnie już chętka bierze
Drapnąć co o inżynierze
Lecz cóż tu napisać bystrze
O inżynierze magistrze.
Fajny facet co się zowie
Czarna głowa jasno w głowie
Lubi gatki i zagadki
Lubi panny i mężatki.
Choć już tydzień tutaj leży
Ale pacjent jak należy
Całą salę on zabawia
I zagadki różne stawia.
I choć prosty chłop od pługa
Biedę chwali, biedę struga
Lubi pana inżyniera
Bo co powie na śmiech zbiera.
Nieraz w zimowe wieczory
Siedzimy do późnej pory.
Polubiłem go ogromnie
A on też przylgnął do mnie
Co dzień z rana tu zagląda
No i pyta jak tam zdrowie
Sam dość dobrze już wygląda
Sala chórem mu odpowie
Trochę lepiej dzięki Bogu
Niech pan tak nie stoi w progu
I zapraszam go do siebie
Mówi: wpadnę po potrzebnie.
No i znika w drzwiach łazienki
Nie jest szczupły i nie cienki
Żona jego też magister
Pracuje w aptece
Na dworze jest mróz czy wicher
Dba o niego wielce
Tak kończę o inżynierze
Bo mnie cosik na sen bierze.
Powiedz dzien dobry wszystkim stworzeniom.
Niech,wszystkie drzewa sie zazielenia,niech wszystkie
kwiaty zakwitna obficie i niech to wszystko stanie sie
o swicie Niech piekne serce,zerwie sie do lotu,niech dzien
przeminie Ci bez klopotu...
Bądź zawsze jasnym promieniem
dla tych, co słońca mają za mało.
Bądź tam osłodą i pocieszeniem,
gdzie nic dobrego życie
nie dało...
Patrzę z ogromną tęsknotą
na niebo różem pachnące,
ze śladów cichych poranka
zbieram Ci nutki tańczące…
I mgły zabieram z ochotą,
te chwile kapiące deszczem
zastąpię ciepłym uśmiechem.
Czy potrzebujesz coś jeszcze?
Przesyłam ciepło serca
i czułych słówek ślę wiele.
Czy masz specjalne życzenia
bo uśmiechem też dzielę.
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
ciekawe ile wytrzymasz |
|
|
|
|
|
 |
|
Szukaj szkoły |
|
|
|
|
|
|
Nasza prezentacja w informatorze - Wiersze. |
|
|
|
Witam Cie i wszystkich odwiedzajacych ta stronke!!... 16403 odwiedzającyZapraszam ponownie;))) |